fbpx

Relacja z warsztatów plenerowych w Górach Świętokrzyskich.

warsztaty naturalnego farbowania

Drewniana stara stodoła przysiadła na końcu podwórza. Ma zamknięte wrota. Na zewnątrz bębni deszcz, woda spływa po liściach drzew owocowych, koty uciekają pod okap… Omijam kałuże, choć górskie buty zaimpregnowane. Jesteśmy w najstarszych polskich górach. Odsuwam wrota stodoły i wkraczam do innego świata. Tu jest cicho. Kilkanaście kobiet siedzi wokół surowych drewnianych stołów w nikłym świetle. W pobliżu parują kotły, ale nie ma w nich jedzenia. Jakieś inne, kolorowe mikstury o egzotycznych zapachach wymagają mieszania długimi drewnianymi łychami. Z sufitu zwisają wiklinowe, ręcznie plecione kosze, które przed chwilą służyły na wyprawie po leśne skarby. Dobrze, że słowiańskie duchy zaklęte w rzeźby pozwoliły nam na zbiory. Obok kotłów kredens z domkami z zapałek. W tle ogromny bukiet typowo lokalnych ziół. Pracujemy w skupieniu, po stole fruwają tkaniny, nici i drewniane narzędzia. Opowiadamy ro roślinach i ich barwierskich mocach. O tkaninach i włóknach. O zrównoważonym tworzeniu. Życiu blisko przyrody. Notujemy, rysujemy.

(…)

Już czas. Zanurzamy zawinięte na przeróżne sposoby tkaniny w kotłach. Te gałganki przypominają lalki „motanki” i są unikatowe. Żegnamy biel, by powitać kolory z drzew. Ugotowałyśmy barwy z roślinnych surowców: drewna modrzejca kempesziańskiego, owocostanów sumaka octowca, kory kruszyny pospolitej, nasion awokado i liści leszczyny pospolitej. Awokado dziś nie chciało współpracować, tak się czasem zdarza. Zostały więc kolory: żółty, fioletowy, szary, różowy, zielony, musztardowy… Ciężko podjąć decyzję, do którego kotła włożyć swoje tkaniny. Moczymy próbki, żeby mieć większe wyobrażenie. W końcu wrzucamy, doglądamy, mieszamy, pilnujemy, żeby niektóre nie wrzały. Są tutaj zdecydowanie bardziej „modne” odcienie i te mają większe wzięcie.

(…)

Deszcz ustał. Otwieramy wrota stodoły z drugiej strony. To jak drzwi do Narni. Przed nami pole wschodzących konopi, dalej dziewiczy las. Bez lilak kwitnie w pełnej okazałości. Ocynkowana balia czeka na nas, pełna wody ze studni. Gospodarz rozpalił ognisko i gotuje aromatyczną strawę, którą zaraz się posilimy. Ptaki rozpoczęły swoje śpiewy. Płuczemy, rozplątujemy nasze barwne „motanki” i wieszamy na lince. Wkrótce przed nami rozpościera się feeria barw, nie takich neonowych, a raczej spokojnych, kojących, otulających nas subtelnością. Wzory na tkaninach, jak charakter pisma, jak kreska w szkicowniku, są inne u każdej z uczestniczek. Tu punktowo blikuje mała plama, a tutaj wystrzeliło pulsujące serce. Są też te bardziej uporządkowane, geometryczne, przypominające kalejdoskop. Kolory z drzew inaczej związały się z lnem, a inaczej z bawełną. Wprawne oko dostrzega ogromny potencjał roślin, który ukazał się w wielu odcieniach. Docenia długi i nie do końca kontrolowany proces wydobycia barwników z przyrody. Oko prowadzącej dostrzega ekscytację i wysokie wibracje uczestniczek zajęć. Niektóre jeszcze ciałem są tutaj, ale sercem przenoszą się do swoich pracowni, w głowie tworzą, projektują, planują. Widać, że kolory natury z nimi rezonują. Że chcą je dalej nieść, wprowadzać we własnej twórczości. Inne kobiety, które są tu dla relaksu, kontemplują. Ktoś przytula kota, ktoś idzie boso przez ścieżkę do lasu. Znów zrobiło się cicho. Stałyśmy się jednością z otaczającym krajobrazem. Zasiliłyśmy yin. Dziękuję.

(…)

warsztaty naturalnego farbowania tkanin

warsztaty naturalnego farbowania tkanin

warsztaty naturalnego farbowania tkanin

warsztaty naturalnego farbowania tkanin

warsztaty naturalnego farbowania tkanin

warsztaty naturalnego farbowania tkanin

warsztaty naturalnego farbowania tkanin

warsztaty naturalnego farbowania tkanin

warsztaty naturalnego farbowania tkanin

warsztaty naturalnego farbowania tkanin

warsztaty naturalnego farbowania tkanin

warsztaty naturalnego farbowania tkanin

warsztaty naturalnego farbowania tkanin

*** fotografie autorstwa: Asia (Papier+Druk), Łukasz (Majątek Ławęczno), Ola i Dawid (Dzikie Barwy)

Tags: , , , ,

2 Comments

  1. Zamotana Babka

    Pięknie opisane.Magiczne miejsce,czas i sztuka.Aż chciałoby się tam być…

    • Ola Bystry

      Najbliżsi najmilej widziani 🙂

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Back to Top
en_GBEN