fbpx

Farbowanie tkanin pokrzywą listopadową.

farbowanie ziołami
Autor
8 listopada 2021

Naturalne farbowanie pokrzywą to dla mnie wyższa szkoła jazdy. O ile jestem w stanie pokłuć się na dłoniach, przedramionach i nogach podczas zbierania ziela pokrzywy, o tyle efekty barwienia zwykle są nie do końca przewidywalne. I nie zawsze wynagradzają poparzenia. Jak to się dzieje, że ziele tak zasobne w barwniki… z którego sok przypomina wyglądem najciemniejszą nalewkę… z którego herbata, gdy postoi w kubku, staje się ciemnozielona… z którego kąpiel barwiąca może nawet osiągnąć kolor zbliżony do czerni… Jak to możliwe, że ziele pokrzywy jest chytre i skąpi barwników podczas farbowania włókien?

Barwniki w zielu pokrzywy

Ziele pokrzywy zwyczajnej jest bogate w karotenoidy, ksantofile, flawonoidy i chlorofile, a także garbniki. Zawiera też spore ilości żelaza. To bardzo szeroki wybór i chciałoby się coś z niego spożytkować. Niestety, chlorofile, czyli naturalne barwniki zielone rozpadają się w wyniku zbyt wysokiej temperatury. A więc długotrwałe gotowanie z wrzeniem może pozbawić kąpiel z pokrzywy wszelkich odcieni zieleni. Co do reszty barwników, nie są one tak wrażliwe i najczęściej dają jakąś wypadkową: odcienie żółtego i beżowo-miodowego.

farbowanie ziołami

Co wpływa na kolor

Wiele zależy od użytych zapraw, od formy surowca oraz czasu jego zbioru, a także włókien wybranych do barwienia. Zacznijmy od ziela i jego zbioru. Wszystkie źródła pisane mówią o tym, że wiosenna pokrzywa farbuje bardziej na zielono, a jesienna na brunatno, a nawet czerwono. Przyznam szczerze, że nigdy nie widziałam włókien ufarbowanych pokrzywą na czerwono, choć bardzo bym chciała. Może ktoś z czytelników podzieli się efektami swojego farbowania?

Dodatkową zmienną jest forma pokrzywy. Zasadniczo pokrzywa świeża daje wybarwienia chłodniejsze i bardziej soczyste. Suszone ziele zaś farbuje na odcienie cieplejsze, idące w stronę miodowych. Często kolory z suszonej pokrzywy wydają się bardziej nasycone, ale możliwe, że po prostu suszu używamy więcej, bo więcej mieści się w garnku (rozdrobniony susz zajmuje mniej miejsca niż świeże ziele).

Kolejny temat to zaprawy i bejce. W bardzo telegraficznym skrócie wygląda to tak, że ałun ociepla i kieruje w stronę żółci lub beżu, siarczan żelaza ochładza i zmienia odcienie na zielonkawe lub szarawe. Czasem osiągamy nawet czystą, neutralną szarość. Soja jako bejca wydobywa odcienie żółtego. Większość bejc garbnikowych nie ma większego sensu w barwieniu pokrzywą – po prostu ciężko je przełamać delikatnymi kolorami z kąpieli pokrzywowej.

Farbowanie pokrzywą jest najmniej wymagające na włóknach pochodzenia zwierzęcego. Zarówno wełna, jak i jedwab, przyjmują barwniki lepiej i mają bardziej intensywne kolory. Nie jest to zaskoczeniem – w przypadku zdecydowanej większości naturalnych barwników działa ta sama zasada.

farbowanie ziołami
Ilość, nie jakość

W przypadku ziela pokrzywy do farbowania, bardziej liczy się ilość, niż jakość 🙂 To, ile ziela użyjemy, decyduje najbardziej o nasyceniu barw. Im więcej, tym lepiej. W zasadzie nie ma tutaj górnej granicy, zaś dolną ustawiłabym na minimum 150-200% wagi włókien. Czyli, jeśli mamy do pofarbowania T-shirt ważący 200g, to potrzebujemy co najmniej 300-400g suchej pokrzywy. Mokrego ziela odpowiednio około trzykrotnie więcej.

W kierunku zieleni

Swego czasu furorę w sieci robił przepis na ciemną, szmaragdową zieleń. Opublikowała go Rebecca Desnos i osobiście go próbowałam, o czym pisałam w tym poście: LINK Nie otrzymałam ciemnej zieleni, ale inne ciekawe wybarwienia. Kluczowe dla farbowania było użycie aluminiowego garnka, który wchodził w naturalną reakcję z żelazem zawartym w zielu pokrzywy.

farbowanie ziołami

Listopadowy eksperyment

Tymczasem tego roku postanowiłam skorzystać z naszych pokrzywowych pól na wsi. Pokrzywy jest ogrom, tej majowej nie zbierałam do farbowania, ale poczułam ochotę na sprawdzenie tej jesiennej. Zebrałam więc kosz ziela pokrzywy i na drugi dzień ugotowałam z niego kąpiel. Z otwartością i bez emocji ( 😀 ) oczekiwałam rezultatów. Zielsko było cały czas mocno zielone, ale kolor kąpieli po dobie podgrzewania i studzenie na przemian zbliżył się do ciemnej oliwki, zielonkawego brązu. Użyłam garnka ze stali nierdzewnej.

Pierwsza tura włókien była podgrzewana wraz z zielem przez 2h i pozostawiona na noc do nasączenia. Były to len, bawełna, wełna, jedwab surowe, bejcowane ałunem i soją. Następnego dnia wyjęłam pokrzywę z garnka i zaprawiłam kąpiel ałunem. Wrzuciłam kolejną porcję włókien, tym razem tylko surowych. Podgrzewały się przez 1h, zostawiłam je do ostudzenia, a następnie znowu wrzuciłam ziele i włączyłam palnik na 1h. Znowu zostawiłam włókna do nasączenia na noc. Następny dzień, już trzeci, to rozwinięcie kąpieli siarczanem żelaza i podgrzanie jej z kolejną porcją surowych włókien. Co z tego wyszło?

Jak łatwo przewidzieć, kąpiel stopniowo traciła swoją moc, najwięcej koloru oddała pierwszego dnia. Jednakże jest to kolor mało trwały na niektórych włóknach. Sensownie zafarbowały się jedwabie i wełny. Co ciekawe, niektóre tkaniny i wełniana przędza pofarbowały się w żelaziste stemple. Mimo, że w kąpieli nie było siarczanu żelaza, żelazo naturalnie zawarte w pokrzywie przeniknęło do wody. W kontakcie z powietrzem na powierzchni kąpieli stworzył się cienki żelazisty kożuch. Te tkaniny, które miały z nim bezpośrednią styczność, otrzymały w pakiecie ciemne wzorki.

Po drugim dniu, kąpiel ałunowa dała odcienie tabaczkowe. Są naprawdę jasne, aczkolwiek widać różnicę między nimi, a tymi z dnia bez zapraw. Nazwałabym je piaskowymi. Najpiękniej wybarwił się jedwab i wełna w postaci tkaniny oraz włóczki. Dodatkowo drugiego i trzeciego dnia wrzuciłam próbkę przędzy z konopi ( to ta mocno skręcona) i jestem zadowolona z tego, jak się pofarbowała.. Jedwabne próbki przypominają jasne złoto.

Ostatni etap z siarczanem żelaza dał rezultaty dość przewidywalne. Kolory zmieniły się w kierunku szarości, ochłodziły się i przytłumiły. Po nocnym leżakowaniu nabrały intensywności, jednak wciąż są w gamie kolorów pastelowych.

farbowanie ziołamiOd lewej: bez bejcy // kąpiel z ałunem // kąpiel z siarczanem żelaza

Pokrzywa jesienna – czy inna?

A więc czy wybarwienia z listopadowej pokrzywy odróżniają się jakkolwiek od tych z pokrzywy majowej? W przypadku tego doświadczenia, nie widzę dużej odmienności. Barwy są podobne do tych, które zwykle kojarzyłam z pokrzywą. Nie zadziało się nic szczególnego, a szkoda, bo myślałam, że pokażę Wam brunatne czerwienie 🙂

Tagi: , , , , , , ,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to Top
pl_PLPL