fbpx

Skrzyp w kotle barwierskim.

rośliny barwierskie
Autor
1 sierpnia 2018

Chwast to określenie względne! To, co dla rolnika i ogrodnika jest zbędne, może okazać się surowcem leczniczym, kosmetycznym, jadalnym lub barwierskim. Tak jest w przypadku skrzypu polnego (Equisetum arvense L.). To popularna roślina rozprzestrzeniona na terenie całej Polski, można ją spotkać niemal wszędzie. Rośnie na polach uprawnych i w ich otoczeniu, w ogrodach, na łąkach, nieużytkach, ugorach, niedaleko dróg i torów kolejowych, na wysypiskach. Radzi sobie na różnych glebach.

Poza niezliczonymi wartościami leczniczymi [pomocny w schorzeniach płucnych, zaburzeniach krążenia krwi, chorobach układu moczowego, reumatyzmie], stosuje się go w kosmetyce – jest znanym wzmacniaczem włosów i paznokci.

Należy wspomnieć, że skrzyp polny w latach nieurodzaju służył jako pożywienie – zarówno ziele, jak i bulwy. Do dzisiaj w sieci krążą przepisy na sałatkę z pędów zarodnionośnych skrzypu [znajdziecie je m.in. u Łukasza Łuczaja oraz Klaudyny Hebdy].

Skrzyp skrzypi. Szorstkość tego zioła była powszechnie wykorzystywana do polerowania, czyszczenia i szorowania naczyń metalowych i drewnianych, a także drewnianych podłóg i drzwi. Obecnie służy do polerowania instrumentów muzycznych.

A co z farbą ze skrzypu? Ano jest do zrobienia 🙂 Do jej przygotowania zbieramy całe ziele skrzypu [naziemną część] i używamy świeże lub suszone. Uwaga! Świeżego skrzypu wagowo powinno być ok. 4 razy więcej niż tkanin przeznaczonych do barwienia. Moje zbiory jeszcze mokre ważyły 1400g, a po wyschnięciu pozostało jedynie 360g. Zatem, aby zachować proporcję barwienia 1:1 [na 1kg suchej tkaniny : 1kg suchej rośliny], musimy narwać sporo skrzypu.

farbowanie roślinami

Kąpiel barwierską nastawiłam w maju, po wcześniejszym wysuszeniu skrzypu. To było klasyczne wygotowanie, pozostawienie na noc, zaprawianie kolejno ałunem i siarczanem żelaza. W sumie suszenia było 2 tygodnie [w upały], a farbowania 3 dni. Niektóre próbki tkanin gotowałam równolegle w garach: emaliowanym oraz aluminiowym, by zobaczyć, jak zaprawa z kotła wpływa na kolor. Efekty są dość ciekawe, głównie ze względu na różnice przed i po wyschnięciu.

rośliny barwierskie

Moje obserwacje z całego procesu:

1. Skrzyp zajmuje dużo miejsca w garnku, mimo swojej lekkości. Polecam więc użyć sporego kotła.

2. Pracowałam na zwiększonych proporcjach, ale i tak kolory wyszły blade. Wrzuciłam 200g suchego zielska i 60g suchych tkanin, a więc ponad trzykrotnie większą ilość surowca, co jednak nie przełożyło się na efekty. Będę robiła kolejne próby z dłuższym i krótszym wygotowaniem, bo może właśnie o to chodzi.

3. Nawet po całej dobie w garnku skrzyp szeleści niczym suche igły, warto dać mu trochę więcej czasu, by nasiąknął i oddał kąpieli swoje pigmenty.

4. Farbowanie bez zaprawy dało oszałamiający wynik! Tkaniny – zarówno bawełna, len, jak i jedwab, wełna – stały się soczyście limonkowe, w odcieniu pistacji, lodów cytrynowych czy wnętrza skórki melona… Piękne, intensywne i bardzo wyraziste kolory niestety po wyschnięciu całkowicie się utleniły i pozostał po nich nikły pastelowy ślad żółtego. Na zdjęciu poniżej mokre tkaniny.

farbowanie skrzypem

5. Z ałunem nie było już takiego zaskoczenia. Próbki wyszły żółtawe, niezbyt nasycone. Pozostały takie po wyschnięciu.

6. Jeśli chodzi o kąpiel rozwijaną siarczanem żelaza oraz barwienie bez bazy ałunowej [sam siarczan], różnica była widoczna w momencie wrzucania próbek do garnka. Po pozostawieniu ich na noc i wyjęciu na drugi dzień, zniwelowała się niemal do zera. W tej chwili nie potrafię odróżnić, które tkaniny były na zaprawie żelaznej, a które w kąpieli rozwijanej.

7. Garnki nie odcisnęły piętna na barwach. Tym razem…

Większość tych obserwacji prowadzi do wstępnego wniosku, który muszę sprawdzić, najlepiej z jakimś znawcą chemii lub alchemii 🙂 Wygląda na to, że barwnik pochodzący ze skrzypu jest silny, ale mocno się utlenia. Może więc istnieje sposób na to, by go zatrzymać nie tylko w kotle, ale i na tkaninach…
Jak tylko się dowiem, co to za tajemnica, podzielę się nią z Wami 🙂

Tymczasem, lecę do garów, wszak sezon w pełni… 🙂

Tagi: , , , , , ,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to Top
pl_PLPL